Sztuczna inteligencja to szansa i zagrożenie dla przyszłości ludzkości. Dziś wszędzie, gdzie jesteśmy otacza nas cyfrowa rzeczywistość, w telefonach, w tabletach, ale też i w samochodach, lodówkach, pralkach oraz zmywarkach. Dane z tych urządzeń są gromadzone, a skoro tak się dzieje, to ktoś je może przetwarzać. A jak ktoś je przetwarza to wie, jak często sięgamy do swojej lodówki i jak często robimy zakupy. A niektóre lodówki mają kamery, które wysyłają do producentów informację co w takim urządzeniu jest.
Prawdziwe niebezpieczeństwo nadejdzie wtedy, kiedy to nie człowiek, ale algorytm zadecyduje jaki napisać program. Dlatego też to człowiek powinien wiedzieć, czym jest prawdziwa etyka higieny cyfrowej.
Maszynowe uczenie, komputery kwantowe, przyspieszenie rozwoju procesorów - to już się dzieje wkoło nas. Jesteśmy więc przed dwoma drogami. Pierwsza, kontrolujemy i nakładamy pewne ramy, robią to zarówno państwa, jak i firmy. Druga droga to wszystko uwalniamy. Ja jestem zwolennikiem drogi środka, państwo musi ingerować i nakładać pewne ramy. To już dzieje i nie zablokujemy tego, nie jestem zwolennikiem rozwiązań Włoskich: zablokujmy sztuczną inteligencję, nie pozwólmy korzystać z ChatGPT. Korzystajmy, ale mądrze. To wszystko jest wyzwaniem przed Ministerstwem Cyfryzacji i polską administracją.
Kiedy widzę deep fake, kiedy obrazy polityków mówią ich własnym głosem, to wiem, że to jest zagrożenie. Ktoś się może na to nabrać i zostać wprowadzony w błąd.
Polska nie może wprowadzać regulacji w tej kwestii sama, one muszą mieć charakter światowy, a na pewno już europejski. Mamy do czynienia z gigantami cyfrowymi, które mają często większy budżet niż niejedno państwo. Więc jeżeli chcemy wejść z nimi w pewną interakcję, to wiele państw naraz musi im powiedzieć: tu jest granica, którą nie przekraczacie.
Krzysztof Gawkowski, poseł
Kwadrans Polityczny, 7 grudnia 2023 r.