- Niech marszałek Hołownia postawi ustawy, zagłosuje i niech jego elektorat wie, co myśli w tej sprawie jego partia – powiedział Włodzimierz Czarzasty, pytany o Szymona Hołownię, który mówi o tym, że prace nad projektami dot. aborcji należy przełożyć na „po wyborach”, by 4 projekty nie powędrowały do kosza.
- Mam z tym problem, bo ja mam inną ocenę tej sytuacji. Polityk tłumaczy, że są 4 projekty ustaw, 2 są Lewicy o depenalizacji aborcji i o prawie kobiet do własnych decyzji do 12 tygodnia i one są kodeksowe, więc muszą stanąć na posiedzeniu, ale 2 nie są kodeksowe - pana Hołowni i pana Tuska . Jednym podpisem można skierować je do komisji. Więc rozmawiamy tylko o 2 – komentował wicemarszałek Sejmu.
- Ja pokazują inną drogę - wchodzą na posiedzenie Sejmu 2 ustawy kodeksowe, nasze, a 2 inne wchodzą do Sejmu na komisję, tak samo. Hołownia to wie, ale wybrał inną drogę – podkreślił gość Radia Zet.
- Ja bym prosił w imieniu całej Lewicy, żeby była jasna gra w tej sprawie. Jeśli ktoś jest za prawem kobiet do własnego ciała i własnych decyzji, to niech to powie. Jeśli są partie, które mówią w wyborach „walczymy o prawa kobiet”, następnie ustawa o prawach kobiet jest przez nie blokowana, to do diabła bym chciał, żeby to było normalnie nazwane – zaznaczył.