- Pomysł skrócenia czasu pracy do czterech dni tygodniowo jest jak najbardziej do rozważenia. Polakom brakuje czasu, a przecież pracujemy po to, żeby żyć. Musimy mieć czas na życie, przyjaźń i miłość - powiedziała w "Graffiti" Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, minister pracy, rodziny i polityki społecznej. Posłanka liczy, że nowe przepisy uda się przyjąć jeszcze w tej kadencji Sejmu.
- Jesteśmy po wyborach i Lewica nie odpuszcza tego tematu. Ponad sto lat temu, gdy wprowadzono 40-godzinny tydzień pracy, gdy zakazano pracy dzieci, a już gdy wprowadzono wolne soboty, to pewnie też się zastanawiano, czy to ma sens. A stało się standardem - zwracała uwagę posłanka Nowej Lewicy.
Minister pracy, rodziny i polityki społecznej dodała, że zmiana musi zapaść w porozumieniu z pracodawcami oraz pracownikami, a konieczne będzie przemodelowanie systemu zmianowego. Posłanka liczy, że nowe przepisy uda się przyjąć jeszcze w tej kadencji Sejmu.