- Pragnę przypomnieć sytuację sprzed paru lat, kiedy to prezydium Sejmu, w którym zasiadałem otrzymało nagrody, ale w tamtym czasie opinia publiczna odezwała się bardzo głośno i stanowczo nie życząc sobie tych premii - stwierdził Jerzy Wenderlich, podczas konferencji prasowej SLD dotyczącej nagród oraz wynagrodzeń przyznawanym politykom.
- Ówczesne prezydium, jako pierwsze na przestrzeni kilkudziesięciu lat przyznawania tych nagród, wiedziało co zrobić i zrezygnowało z nich. Marszałek i wicemarszałkowie przeznaczyli je na cele społeczne i charytatywne - przypomniał wiceprzewodniczący SLD. - Nigdy więcej te nagrody nie zostały przyznane - dodał.
Wenderlich podczas spotkania z dziennikarzami w Sejmie 7 marca 2018 r. powiedział, iż wydawało mu się, iż będzie to koniec przyznawania nagród dla polityków. - Protestowałem wówczas przed tym, aby nigdy więcej nie rozmawiać na temat nagród, uważałem, że powinna rozpocząć się debata publiczna na temat wynagrodzeń polityków w Polsce - poinformował. - Niestety do takiej debaty nie doszło - dodał i ponowił apel o taką dyskusję. - Jak politycy powinni być wynagradzani? Być może wynagrodzenia powinny rosnąć, być może powinny maleć? Czy powinny być waloryzowane? Czy powinny być nagrody - dopytywał polityk Sojuszu.
- Kliku z ministrów, a jednego słyszałem na własne uszy, że on tych nagród, które otrzymał nie odda i to mimo, że „dobra zmiana” uznała, że te nagrody powinny być zwrócone. Wzywam zatem wszystkich ministrów, by wzorem prezydium Sejmu 2013 r. przekazali te premie na cele społeczne lub charytatywne - oświadczył były marszałek Sejmu. - Wierzę, że media i kierownictwa partii rządzących wyegzekwują to - dodał i podkreślił, iż kwoty przyznanych nagród były znaczące. - Ministrowie, którzy zwrócą premie, powinni również poinformować, gdzie te pieniądze trafiły - zakomunikował.
W imieniu SLD Jerzy Wenderlich zaproponował, aby wynagrodzenia, które otrzymują politycy pracujący w parlamencie lub też rządzie były poddawane waloryzacji. - Przelicznik podwyżek powinien opierać się na płacy minimalnej - oświadczył i dodał, iż byłoby to sprawiedliwe społecznie. - Obecne pensje polityków i tak są wyższe od średnich płac i kilkukrotnie wyższe od tych najniższych - ocenił wiceprzewodniczący Sojuszu. - Przelicznik wzrostu płacy oparty na najniższej płacy powodowałby, iż politycy bardziej staraliby się podwyższać płacę minimalną - podsumował.
- Nie tylko płace polityków powinny być powiązane z płacą minimalną, ale również najniższe emerytury i renty, a także kwota wolna od podatku należy zrównać z minimalnym wynagrodzeniem brutto - oświadczyła Anna-Maria Żukowska, rzeczniczka prasowa SLD. - Oznacza to, że osoby, które otrzymywałby taką emeryturę i rentę lub też wynagrodzenie równe płacy minimalnej, nie płaciłby podatku PIT - poinformowała. - Rozwiązania te byłby sprawiedliwe społecznie - dodała.
- Jeżeli rządzącym będzie zależeć, aby płaca minimalna rosła, to rosnąć będą również emerytury i renty - podsumowała Żukowska.