- Pierwszym, zasadniczym problemem jest daleko posunięta nieufność międzyinstytucjonalna i między krajami członkowskimi, której towarzyszą narodowe egoizmy - uważa Bogusław Liberadzki, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego i europoseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
- Siłą UE są wspólne wartości i wola do ich przestrzegania. Przecież nie mamy armii strzegącej realizacji celów, które sobie stawiamy. Mimo to wyznaczamy je, mając świadomość potrzeby pogodzenia egoistycznych interesów narodowych i przekucia ich w interes unijny. Brak zaufania podkopuje te wysiłki. Przyjęła się maniera, że jeśli ktoś do czegoś dąży, to znaczy, że na pewno chce coś na tym ugrać naszym kosztem - zauważa Liberadzki w rozmowie z portalem Interia.pl