– Nie widzę jakiegoś radykalnego przesunięcia w lewo lub w prawo, mamy te same dwie grupy zdecydowanie wiodące: Chrześcijańskich Demokratów oraz Socjalistów i Demokratów, zdecydowanie traci grupa Europejskich Konserwatystów i Reformatorów na rzecz Liberałów – mówił prof. Bogusław Liberadzki podczas debaty w Polskiej Agencji Prasowej, komentując najnowsze prognozy podziału miejsc w Parlamencie Europejskim.
- Od trzech kadencji przyzwyczailiśmy się, że są dwie grupy wiodące i istnieje swego rodzaju porozumienie techniczne. Należy pamiętać, iż zawsze w Parlamencie Europejskim maksymalnie długo pracujemy nad tym, aby kluczowe regulacje przechodziły nie tylko siła naszych dwóch grup, ale również przy poparciu Zielonych, czy też Liberałów – przypomniał wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego.
– Najprawdopodobniej powrócimy do tradycji, która zakończyła się w roku 2004, gdzie porozumienie techniczne zawarły trzy grupy. Kiedy Polska wchodziła do UE, przewodniczącym Parlamentu Europejskiego był liberał Pat Cox – mówił Liberadzki.
– Jeżeli nie będziemy mieli brexitu, albo zostanie on przesunięty o dwa lata, to Socjaliści i Demokraci wzbogacą się o przynajmniej 20 mandatów z Labour Party – ocenił.